Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Śro 14:33, 20 Wrz 2017    Temat postu: polityka

-To znaczy, ze bedziesz musiala dowodzic, bo jestem w gorszym stanie. Posluchaj, Szeto ledwie moze sie poruszac. - Rozejrzal sie po ulicy. - Tamten zaulek... biegniemy do niego, po czym sprobujemy dostac sie na Stuart Street... a przynajmniej gdzies, gdzie sa ludzie. Zgoda?

-Matt, zobacz!

Tam gdzie jeszcze przed chwila bylo dwoch ludzi, teraz stalo czterech. Nowa para wyszla zza plecow Szeto i rozgladala sie po ulicy. Jeden z nich mial bron, drugi mowil do walkietalkie albo. telefonu komorkowego. Obaj przybysze wygladali na wypoczetych| i bardzo wysportowanych.

-Jezu, sa jak wojsko...

-Tong. Pamietasz, co mowil o nich Benny?

-Musimy sie stad wydostac.

-Jezu, Matt... sa chyba kolejni... Faktycznie - trzech nowych bandytow pojawilo sie na koncu ulicy.

-Nasza jedyna droga ucieczki jest teraz tamta alejka. Musimy sie tam dostac.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group