aaa4
Dołączył: 24 Sie 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:33, 20 Wrz 2017 Temat postu: polityka |
|
|
-To znaczy, ze bedziesz musiala dowodzic, bo jestem w gorszym stanie. Posluchaj, Szeto ledwie moze sie poruszac. - Rozejrzal sie po ulicy. - Tamten zaulek... biegniemy do niego, po czym sprobujemy dostac sie na Stuart Street... a przynajmniej gdzies, gdzie sa ludzie. Zgoda?
-Matt, zobacz!
Tam gdzie jeszcze przed chwila bylo dwoch ludzi, teraz stalo czterech. Nowa para wyszla zza plecow Szeto i rozgladala sie po ulicy. Jeden z nich mial bron, drugi mowil do walkietalkie albo. telefonu komorkowego. Obaj przybysze wygladali na wypoczetych| i bardzo wysportowanych.
-Jezu, sa jak wojsko...
-Tong. Pamietasz, co mowil o nich Benny?
-Musimy sie stad wydostac.
-Jezu, Matt... sa chyba kolejni... Faktycznie - trzech nowych bandytow pojawilo sie na koncu ulicy.
-Nasza jedyna droga ucieczki jest teraz tamta alejka. Musimy sie tam dostac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|